10 razy, gdy filmowcy zrobili widzów w jajo, czyli najsłynniejsze fabularne twisty w historii kina

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+10%3A+Najs%C5%82ynniejsze+zwroty+akcji+w+historii+kina-154838
10 razy, gdy filmowcy zrobili widzów w jajo, czyli najsłynniejsze fabularne twisty w historii kina
Tegoroczny Poniedziałek Wielkanocny to nie tylko drugi dzień świąt, ale także Prima aprilis, czas na zabłyśnięcie dla wszystkich żartownisiów. Z tej okazji przypominamy o dziesięciu filmach, których twórcy postanowili ponabijać się z oczekiwań widzów, aby w końcu zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji.        

Filmy z tego rankingu potrafiły bawić się gatunkowymi tropami, aby bezczelnie je zignorować. Ich twórcy świadomie budowali napięcie, zostawiali pułapki i mylili tropy, aby osiągnąć zamierzony cel – zaskoczyć nieprzygotowanych widzów. Pomimo upływu czasu od premiery, te niespodziewane fabularne twisty szokują kolejnych oglądających.

Sprawdźcie też inne rankingi. Wybieraliśmy w nich 10 filmowych mitów, w które (nie) uwierzyliśmy, najstraszniejsze horrory czy najlepsze filmy z cyklu "Gwiezdne wojny".

TOP 10: Najsłynniejsze zwroty akcji w historii kina



Czasami straszniejsze od wyskakujących znienacka potworów czy fontann krwi są te niezapowiedziane, zupełnie zaskakujące twisty fabularne. Zwykle o jakości produkcji mówi wiele, jeśli uda się jej połączyć te wszystkie porządki. "Dom w głębi lasu" w reżyserii Drew Goddarda nie jest jednak zwykłym slasherem, który ze schematycznych postaci i przewidywalnej fabuły ma stworzyć pełen niepewności seans. Widzowie mogą usiąść na krawędzi fotela z innego powodu: horror oferuje całą gamę znanych tropów i przekształca je w niesamowity żart z utartych schematów. A przecież zaczyna się wyjątkowo niewinnie. Grupa znajomych rusza na weekendowy wypad do domku w lesie, gdzie z dala od cywilizacji mogą robić wszystko, na co przyjdzie im ochota. Pragnienie dobrej zabawy stopniowo ustępuje strachowi, a przecież to dopiero początek opowieści. Jednego można być pewnym: nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. W obsadzie znaleźli się: Kristen Connolly, Chris Hemsworth, Anna Hutchison, Fran Kranz, Jesse Williams, Richard Jenkins i Bradley Whitford.


Podstawą dobrego twistu jest świetnie napisana historia. Tezę można poprzeć choćby przypadkiem filmu "Podejrzani", niepozornego thrillera z 1995 roku w reżyserii twórcy serii "X-MenBryana Singera. Fabuła skupia się wokół wybuchu na statku zadokowanym u wybrzeży Kalifornii. Spośród pasażerów statku ocalało jedynie dwóch, węgierski gangster i dobrze znany policji oszust. Przesłuchanie tego drugiego przynosi coraz więcej odpowiedzi – w grę wchodzą duże pieniądze i wart miliony transport narkotyków. Jednak przestępca przekonuje, że za wybuchem stoi na wpół mityczny mafiozo Keyser Soze, słynny król półświatka. Kolejne zazębiające się wątki każą sądzić, że widz również dowiaduje się prawdy. Tożsamość sprawcy to jednak zagadka, którą rozwiązać może tylko widowiskowy zwrot akcji. W obsadzie znaleźli się m.in. Stephen Baldwin, Gabriel Byrne, Benicio del Toro, Kevin Pollak, Chazz Palminteri, Pete Postlethwaite i Kevin Spacey.

Zobacz zwiastun filmu "Podejrzani"




Nawet jeśli dobrze znasz już dorobek M. Night Shyamalana, doświadczenie nie pozwoli na domyślenie się, czym twórca "Szóstego zmysłu" zaskoczy w swoim kolejnym filmie. Gdy powstawał thriller z Bruce’em Willisem i Haleyem Joelem Osmentem, reżyser był jeszcze niecałkowicie znany szerokiej publice. Do zyskania uznania w oczach Hollywood wystarczył jeden hit i jego zaskakujące zakończenie. Ekranowe spotkanie psychiatry po przejściach i chłopca, który przejawia niecodzienne umiejętności, rozpoczyna się niczym gra pozorów i tak samo kończy. Jako oglądający jesteśmy bogatsi o jeden zaskakujący zwrot akcji, który przewartościowuje całą wcześniejszą opowieść. Oczywiście reżyser – zapatrzony w produkcje Alfreda Hitchcocka – wywraca całą nabudowaną opowieść, aby zaskoczeniem rozprężyć widzów i znowu wprowadzić ich do emocjonującej historii. Dziś "Szósty zmysł" to klasyka, ale w momencie premiery słynny finał – dziś znany na całym świecie – mógł przewidzieć tylko ktoś ze szczególnym instynktem.


Reżyser Christopher Nolan to z pewnością jeden z niewielu prawdziwych czarodziejów współczesnego kina. Jego film "Prestiż" można odczytywać przecież jak credo samego twórcy, który w trakcie własnych spektakli używa repertuaru trików do wywołania zamierzonych efektów. Osią historii jest pojedynek dwóch magików. Robert Angier (Hugh Jackman) i Alfred Borden (Christian Bale) walczą ze sobą o prymat w świecie iluzjonistów, których pokazy cieszą się ogromną popularnością. Aby dostarczyć rozrywki, w rzeczywistości sztuczki wymagają uważnego zaplanowania. Oczywiście, nie obędzie się bez zaskoczeń, gdy rywalizacja stanie się bratobójczym pojedynkiem, którego stawką jest ambicja. Nawet jeśli za trikami przypominającymi tworzone "na żywo" efekty specjalne stoi nauka, Nolan nie usuwa pierwiastka niesamowitości. Reżyser wyciąga z kapelusza swoje najefektowniejsze sztuczki – labiryntową fabułę, moralne dylematy i techniczne dopracowanie każdego szczegółu – tworząc jeden ze swoich najlepszych filmów. Całość jak zwykle wieńczy niczym najlepszy sztukmistrz – tytułowym zdemaskowaniem samego siebie i swojej ekranowej magii.


Martin Scorsese i Leonardo DiCaprio połączyli siły, aby stworzyć nie gangsterski dramat, ale pełnowymiarowy, zaskakujący thriller. Akcja "Wyspy tajemnic" rozgrywa się w połowie lat 50., gdy dwóch policjantów wyrusza do oddalonego od brzegu, znajdującego się na kawałku lądu szpitala psychiatrycznego w celu przeprowadzenia śledztwa. Jedna z pacjentek placówki zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach z pokoju, którego nie da otworzyć się od wewnątrz. Zaszyfrowana wiadomość od kobiety każe policjantom inaczej spojrzeć na personel szpitala i tajemnice, które kryje Shutter Island. Thriller w niezwykły sposób trzyma w napięciu, konstruuje i gubi tropy. Fabularny twist to jedynie dokończenie dzieła zniszczenia – dla jednych przekreśla to cały film, dla drugich nadaje sensu całości. Niezależnie, po której stronie się opowiecie, trzeba przyznać, że twórca "Chłopców z ferajny" ze tekstu źródłowego – powieści Dennisa Lehane’a oddającej hołd pulpowym opowiadaniom i filmom klasy B – przygotował tu niespodziewanie głęboką przypowieść o przebaczeniu. 



Prawie 60 lat po premierze pierwszej "Planety małp" doczekamy się kolejnej kontynuacji tej serii. Czy sukces debiutanckiego filmu cyklu byłby taki sam bez wybitnego twistu, który został umieszczony w ostatnich chwilach produkcji? Na to pytanie dziś trudno odpowiedzieć. Wiadomo natomiast, że ekranizacja powieści Pierre’a Boulle’a nadal utrzymuje swoje walory rozrywkowe dzięki przygotowanemu sumiennie zakończeniu. Charlton Heston wciela się w dowódcę statku kosmicznego, który został zmuszony do awaryjnego lądowania na obcej planecie. Tym razem środowisko podobne do ziemskiego zsyła naukowcom na głowy nowy gatunek, który przejął we władanie całą resztę – inteligentne małpy. Jednak w ich królestwie nowi przybysze są traktowani niczym niewolnicy. Apokaliptyczna wizja świat bez ludzi działa na wyobraźnię równie mocno co idee stojące za człekokształtnym społeczeństwem. Film Franklina J. Schaffnera zapoczątkował całą serię projektów z uniwersum. Już w XXI wieku powstał remake w reżyserii Tima Burtona i nowa trylogia rozpoczętą "Genezą planety małp".


Legenda legendą, ikona ikoną, ale "Obywatel Kane" to nadal – pomimo ponad 80 lat od premiery – pasjonująca opowieść o życiorysie nietuzinkowego bohatera. Wraz z dziennikarzami widz odkrywa historię Charlesa Fostera Kane’a, milionera, który przebył drogę od bycia nikim do posiadania wszystkiego. Część z faktów wydaje się wręcz banalna do interpretacji, a część trudno dopasować do reszty. Portret, który wyłania się ze śledztwa pokazuje człowieka skonfliktowanego i zmęczonego swoim bogactwem. Welles idealnie steruje oczekiwaniami, szykuje nas na odkrycie całkowitej prawdy o swojej postaci. Na koniec szykuje jednak niespodziankę – dowód na to, że jedna informacja od razu zmienia spojrzenie na całą opowieść. To kolejny dowód na to, że film Wellesa to kino nie tylko dla koneserów ekranowych ramot. W pozostałych rolach: Joseph Cotten, Dorothy Comingore, Everett Sloane.


Na moment trzeba złamać pierwszą zasadę "Podziemnego kręgu". Film Davida Finchera – reżysera, który nie wybiera łatwych ścieżek i nie chodzi na kompromisy – po latach nadal nie traci swojej niesamowitej energii przeniesionej ze stron powieści Chucka Palahniuka. Edward Norton wciela się w rolę pielęgnującego swoje kruche ego w otoczeniu mebli Ikea Narratora. Konsumpcyjna współczesność jako odtrutka na dzisiejszą niepewność o lepsze jutro zostaje przesunięta na dalszy plan, gdy w życiu bohatera pojawia się nowa postać. Brad Pitt jako nieobliczalny Tyler Durden dopełnia jeden z najlepszych aktorskich duetów, jakie zna historia filmu. Niezależnie czy w produkcji zobaczycie odpowiedź na bolączki teraźniejszości, trafną metaforę albo udaną rozrywkę, wszyscy widzowie są połączeni jedną zmową milczenia. W końcu każdy wie, że "Fight Club" to świetne kino.


O wybitności oryginału najlepiej zaświadczają jego nieudolni naśladowcy, których nie brakuje. Ale niewielu reżyserów potrafiło zbudować bardziej wyraziste thrillery niż Alfred Hitchcock. Mistrz suspensu potrafił dawkować napięcie i zaskakiwać, gdy momentalnie je rozładowywał. W "Psychozie" widownia wstrzymuje oddech w kilku momentach, które przeszły do historii kina jako podręcznikowe przykłady fabularnych twistów. Nawet jeśli znamy rozwinięcie historii Marion Crane (Janet Leigh), sekretarki, która okrada swojego szefa i ucieka z jego pieniędzmi, minimalizm Hitchcocka jest porażający. Thriller miesza się z horrorem, a rola Anthony’ego Perkinsa pozostaje jedną z najbardziej niepokojących twarzy psychopaty, jakie widziało kino.


Mark Hamill pierwszy raz usłyszał o słynnej scenie między Luke’iem Skywalkerem i Darthem Vaderem, gdy sekret zdradził mu reżyser "Imperium kontratakuje" Irvin Kershner. W rękach aktora spoczął jeden z największych sekretów w historii kina, który po czasie stał się jednym z najbardziej emocjonujących twistów fabularnych. Od samego wyznania mrocznego lorda ważniejsza jest jednak otaczająca go fabuła. Drugi powstały film w galaktycznej sadze wokół przypadku niedziałającego napędu nadprzestrzennego Sokoła Millenium skonstruował klimat niespodziewaniej przygody, rozbudował uniwersum o nowe planety i stworzenia żyjące w galaktyce. Film wyniósł też stawkę walki między złem a dobrem na kolejną orbitę. "Imperium" pozostało niedoścignionym wzorem dla całej serii i scenopisarskim majstersztykiem. Cztery słowa wystarczyły, aby młody rycerz Jedi poznał prawdę o sobie, a kino zyskało najsłynniejszy zwrot akcji w swojej historii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones