Film rozwija się z opowieści na opowieść. Historia z pamięcią i siostrami cokolwiek frapująca, ale nie porywa, a Holoubek wręcz drażni manierycznym aktorstwem. Historyjka z panną, co idzie za mąż za pieniędzmi, banalna do bólu. Opowieść o hotelu - bez krwi. Ale już sekwencja z profesorem jest urzekająca, a ostatnia historia, która opina klamrą wszystkie poprzednie, jest wręcz majstersztykiem. Dodatkowym smaczkiem jest Stanisław Dygat w epizodziku z żoną Kaliną Jędrusik. Gdyby nie ostatnia scena, ocena tego filmu była całkiem różna - zrozumiem, że nie każdy będzie miał siłę wytrzymać przez pierwszą połowę, ale warto wytrwać - dla tej ostatniej sekwencji.