Rola może na jeden odcinek, ale poza braćmi - najważniejsza. Mówiła dużo, ładnie i grała Amerykankę, więc nie przasadzajcie z tą szyderą. Dziewczyna się stara i grywa w popularnych serialach, moim zdaniem wypadła w swojej roli lepiej niż większość tamtejszych aktorów, lepiej niż chociażby kobieta wcielająca się w Amber, o reszcie ról kobiecych nawet nie wspominając. A odcinek całkiem spoko, jak na ogólny poziom dziesiątego sezonu, trochę w stylu whodunit.